Ten moment nie byłby błędny, ale Marco Friedl rygorystycznie walczył z każdym ruchem. Czy w końcu nie wymówił teraz e-słowia? „Nie”-odpowiedział Friedl, na pewno nie włoży e-słowia do ust. Zapotrzebowanie: a kiedy tak się stało? „Kiedy to się stało”, odpowiedział Friedl i popchnął: a jeśli tak się nie stanie, i tak zostało to zrobione. Werbalny taniec linowy powtórzył się kilka razy w sobotę, z pomocnikiem Romano Schmidem z obrońcą Amosem Pieperem z trenerem Ole Wernerem. Ale wszyscy pracownicy Werder Bremen utrzymywali. Przeżyli krzyżowanie w wywiadach stadionu Weser i zwolnili każdą sylabę e-słowia.