Vito, kot ledwo żyjący po tragicznym wypadku. Drodzy ludzie, możemy go odbudować. Mamy technologię. Mamy możliwość stworzenia pierwszego Bionicznego Kota. Vito będzie tym kotem…
To uroczy rudy kot, który zdobył internet szturmem. W wyniku wypadku samochodowego Vito stracił obie tylne nogi, a jego rokowania nie wyglądały najlepiej.
Wyobraź to sobie! Sycylia!
Był gorący, czerwcowy wieczór. Alfredo i Eleonora spędzali wakacje w San Vito Lo Capo, urokliwym sycylijskim miasteczku. Mały rudzielec podążył za nimi do domu, a oni postanowili go zatrzymać. Nazwali go Vito (czasem nazywany Vituzzo, zdrobnieniem od jego imienia, ponieważ był jeszcze mały). Ich córka, Silvia Gottardi, mieszkająca w Mediolanie ze swoją partnerką Lindą Ronzoni, zaopiekowała się Vito po śmierci Eleonory, która zmarła na poważną chorobę.
Vito zawsze był odkrywcą, przyzwyczajonym do wychodzenia na zewnątrz. Obie mamy zainstalowały dla niego klapki dla kota, by mógł swobodnie kontynuować swoje przygody.
Podróż poślubna i wypadek
Silvia i Linda pobrały się w 2018 roku i pojechały w podróż poślubną do Indii. Ponieważ dla Vito było normalne wychodzenie na zewnątrz, przyjaciel, który się nim opiekował, nie zaniepokoił się jego zniknięciem. Jednak po półtora dnia bez śladu kota, opiekun i kilku sąsiadów wyruszyli na jego poszukiwania. Znaleźli go w bardzo złym stanie.
Obie tylne nogi były zmiażdżone. Natychmiast zabrano go do weterynarza. Ostatecznie musieli amputować jego prawą tylną nogę, z nadzieją, że lewa się zagoi, gdyż bez obu nóg, życie kota mogłoby być niezwykle trudne.
Niestety, noga nie goiła się, a wręcz pojawiły się oznaki martwicy. Weterynarz musiał amputować również lewą nogę. Silvia i Linda zostały natychmiast poinformowane o sytuacji. Po przeszukaniu internetu znalazły dwie nowe nadzieje: historię kota, który otrzymał protezy obu tylnych nóg oraz imię specjalisty od protez dla zwierząt, dr. Massimo Petazzoniego.
Skontaktowali się z nim telefonicznie, pytając o możliwość wykonania nowatorskiego zabiegu PGR (Patellar Groove Replacement), w którym protezy są bezpośrednio przytwierdzane do kości. Lekarz mądrze odpowiedział, że warto spróbować.
Droga do wyzdrowienia
Po operacji nie pojawiły się oznaki odrzutu protez, jednak czas rekonwalescencji był długi. Vito musiał być na kroplówce i antybiotykach, nie mógł (jeszcze) wstawać.
Pewnego szczęśliwego dnia mamy zobaczyły go, jak po raz pierwszy stanął na swoich nowych protezach! Od tego momentu nic go już nie powstrzymało. Choć nie może już wysoko skakać, potrafi chodzić, wchodzić i schodzić po schodach, a nawet biegać!
Wbrew wszystkim przeciwnościom, dzięki dr. Massimo Petazzoniemu, Vituzzo nie tylko przeżył, ale również odżył na nowo! Otrzymał drugą szansę na życie, a Silvia i Linda nie mogły być szczęśliwsze! Teraz ma swoje konto na Instagramie, Facebooku, a nawet swoją własną książkę, gdzie możemy przeczytać jego historię.
Nigdy się nie poddał
Mamy Vito nigdy w niego nie zwątpiły, ale co najważniejsze, Vito nigdy nie zwątpił w siebie. Walczył do końca i wyszedł z tego zwycięsko. W końcu koty zawsze lądują na cztery łapy!