Odszkodowanie za protesty
Mówi się, że Greenpeace płaci setki milionów dolarów amerykańskim operatorom rurociągów
20.03.2025, 01:27 AM
Słuchaj artykułu
Ta wersja audio została sztucznie wygenerowana. Więcej informacji |. Wyślij opinię
Oddział USA Greenpeace zagraża Bankrotowi. Ponieważ organizacja była zaangażowana w protesty przeciwko kontrowersyjnemu projektowi rurociągów, powinna zapłacić operatorowi setki milionów dolarów.
Mówi się, że Organizacja Ochrony Środowiska Greenpeace wypłaca operatorom operatorom rekompensatę kilkaset dolarów. Jury w amerykańskim stanie Północna Dakota mówiła między innymi w Organizacji Ochrony Środowiska, między innymi o zniesławieniu. Greenpeace chce odwołać się od wyroku, który może oznaczać upadłość dla oddziału amerykańskiego organizacji. Według organizacji chodzi o roszczenia w wysokości 300 milionów dolarów.
Tłem są kampanie protestacyjne przeciwko budowie kontrowersyjnego rurociągu w państwie, który zależy w dużej mierze od wymogu ropy. Dziewięć lat temu protest przeciwko projektowi kopalnym zmobilizowało się do 10 000 osób w godzinach szczytu i doświadczyło solidarności w całej całej USA. Firma operacyjna Transfer Energy oskarżyła amerykańskiego oddziału Greenpeace’a gwałtowną i zniesławiającą kampanię. Organizacja niezwiązana z gubernacją próbowała powstrzymać projekt dzięki fałszywym stwierdzeniu. Ponadto zapłaciła ludziom za protesty i wspierała ich kursami szkoleniowymi i materiałem na blokady.
Greenpeace wykorzystał rurociąg Dakota Access, aby „promować własny samolubny program”, powiedział jeden z prawników firmy. Greenpeace argumentował, że protesty nie zostały przekazane, ale pomogły jedynie wspierać „nie -użyteczne szkolenie w bezpośrednim działaniu”. Po wyroku Greenpeace powiedział, że „takie procesy te mają na celu zniszczenie naszych praw do pokojowego protestu i wolności wypowiedzi”.
Dbaj o podłogę i wodę pitną
Rurociąg Dakota Access prawie 1900 -Kilometr został uruchomiony w 2017 roku. Łączy pola olejowe w stanie Północna Dakota z centrum dystrybucji w stanie Illinois. W swojej pierwszej kadencji prezydent USA Donald Trump dał zielone światło na uruchomienie rurociągu. Pod jego poprzednikiem Barackiem Obamą projekt, który został kilka razy zatrzymany przez potrawy, był na lodzie.
Półżnik stojącego rocka Sioux i sąsiedniego plemienia rzeki Cheyenne Sioux, które mają święte miejsca w okolicy, miał legalnie przeciwko rurociągu. Nie tylko potępili narażenie kraju, ale także obawiali się, że woda pitna i gleby mogą być zanieczyszczone przez wyciek na linii. Rurociąg prowadzi między innymi przez jezioro.